Dookoła Zalewu Szczecińskiego

Piątek, 4 października 2024 · Komentarze(0)
Trasa rowerowa wokół Zalewu Szczecińskiego to jedno z tych przeżyć, które zostają w pamięci na długo. Pierwszy raz przejechałem ją zgodnie z wyznaczonym szlakiem, ale za drugim razem postanowiłem ją nieco wydłużyć, aby przekroczyć magiczne dla mnie 300 km. W końcu zrobiło się z tego prawie 310 km. I to właśnie wtedy w mojej głowie zaczęły pojawiać się pytania: czy naprawdę muszę wstawać tak wcześnie, może warto byłoby to nagrać, a jak ustalić trasę, żeby było szybciej, ale jednocześnie nie stracić zbyt wiele z uroku podróży?
I co z tego wszystkiego wyszło? Chciałbym się z Wami podzielić moją podróżą – od świtu do zmierzchu, wokół Zalewu.
Z prognoz pogodowych wyliczyłem sobie idealne okienko – nie za ciepło, nie za zimno, i najlepiej żeby wiatr wiał w plecy. 1 września wydawał się idealnym dniem na tę wyprawę. O piątej rano, choć ciemno, już wjeżdżałem na Trasę Zamkową. Niestety, wyjechałem z Jasnych Błoni 14 minut później niż planowałem, a to oznaczało, że muszę nieco przyspieszyć, aby nie wracać do domu o północy.
Pierwszy postój miałem w Rurzycy, po przejechaniu 27 km. Zegarek pokazywał, że udało mi się nadrobić około 4 minut, ale to raczej niska temperatura zmuszała mnie do szybszej jazdy niż chęć trzymania się planu. Droga była pusta, więc postanowiłem przyspieszyć, omijając mniej wygodne odcinki.
Do Stepnicy dotarłem trzy minuty przed czasem. Przywitała mnie spokojna tafla Zalewu – idealna sceneria na pierwsze śniadanie. Postanowiłem skorzystać z pustych dróg i oszczędzić siły na później, wybierając asfalt zamiast szutrów. Terenowych odcinków miało być tego dnia wystarczająco dużo.
Po dotarciu do Jarszewka, zacząłem cieszyć się widokami nad Zatoką Skoszewską. To jedno z moich ulubionych miejsc nad Zalewem – kameralne, a jednocześnie robiące wrażenie swoją przestrzenią. Idealne miejsce na krótki piknik i odpoczynek.
W okolicach 80. kilometra żegnałem się z szutrowymi drogami i wjeżdżałem na bardziej pagórkowaty teren wyspy Wolin. Połowa podjazdów całej trasy skupiona była właśnie na 10 kilometrach w Wolińskim Parku Narodowym oraz na Wyspie Uznam. Jednak co podjazd, to i zjazd – więc wciąż kręciłem się wokół poziomu morza.
Setny kilometr przejechałem tuż przed Wapnicą, a czas gonił – chciałem zdążyć na prom w Świnoujściu o 12:00. Międzyzdroje tylko przemknęły mi przed oczami, choć kusiła mnie myśl o dłuższym odpoczynku na plaży. 
Do Świnoujścia dotarłem na czas, a prom o 12:00 pozwolił mi złapać oddech. Jednak z każdą kolejną minutą czułem, że tracę cenny czas. Po dotarciu do Ahlbecku miałem już pół godziny opóźnienia, a prawdziwe wyzwania jeszcze przede mną.
Uznam okazał się być górzystą plątaniną jezior i zatoczek, a każdy podjazd przypominał mi o mojej godzinie w plecy. Zatrzymałem się na krótki odpoczynek przy Bramie Anklamskiej, czekając na moment, kiedy do końca zostanie równa setka kilometrów. Widok z mostu na Pianie był jednak warty każdej minuty spędzonej na trasie.
O 15:40 dotarłem do Anklam. Stąd czekało mnie jeszcze 100 km, więc musiałem utrzymać tempo powyżej 20 km/h, aby dotrzeć do domu przed zmrokiem. Po krótkim postoju ruszyłem dalej, przez ostatnie szutry, marząc o odpoczynku przy wieży widokowej na mokradłach Piany.
Do Bellin dotarłem o 18:00, z myślą o regeneracji. Pojawiły się już pierwsze oznaki zmęczenia, a myśl o kolejnych podjazdach budziła we mnie coraz większą niechęć. W końcu zdecydowałem się na skrót przez Dobieszczyn i Tanowo, mimo że droga była monotonna.
Po przejechaniu 240-250 km, rower przestał „sam jechać”. Około godziny 20:00 niebo nad horyzontem zaczynało ciemnieć, a ja miałem przed sobą jeszcze ostatnie 15 km do centrum Szczecina.
Mimo kilku potknięć i opóźnień, prawie udało mi się zrealizować mój plan. I choć mógłbym uniknąć niektórych przestojów, nie chodziło przecież o idealne wyrobienie czasu. Zyskałem jednak pretekst, żeby to powtórzyć – może w przyszłym roku, w czerwcu, gdy dzień będzie dłuższy? Może wtedy uda się jeszcze dorzucić do planu molo w Międzyzdrojach?




https://youtu.be/en5QQwclE6Y

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa amarl

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]